Wstydzę się bardzo ale dopiero po tygodniu od urodzinowej daty dotarł mój skromny prezent do Pani Iwony Mamy Anki.
Nic mnie nie usprawiedliwia bo gdybym nie zostawiała wszystkiego na ostatnią chwilę wszystko byłoby w porządku a tak niestety muszę się wstydzić :(
Mam tylko nadzieję ,że mimo wszystko ucieszyła Pania Iwonę zawartość tego niebieskiego pudełeczka ,zupełnie zapomniałam ,że to nie Pani kolor:(
Całości nie fotografowałam tylko część robótkową i ją dziś zaprezentuję.
Tematyką trafiłam ,kolorami chyba też, gorzej z wykonaniem .
Praca dość trudna ze względu na nowości (dla mnie) w haftach,Lazy Daisy i te pajączki,kiedyś już wykonywałam ale w innej odsłonie :)
Wiem też ,że jeszcze dużo wody upłynie zanim moje prace na lnie będą perfekcyjne.Krzyżyki jasną muliną niestety nie wyglądają najładniej ,jednak na kanwie wyszywa się znacznie łatwiej ,no i zszywanie ,tutaj też muszę jeszcze poćwiczyć.Mimo tych mankamentów nieskromnie powiem,że ogólnie,aż tak źle nie jest :)
Zresztą same zobaczcie ,oceńcie i za wszelkie sugestie będę wdzięczna :)
Strona prawa
i lewa przeze mnie zmodyfikowana ,w oryginale znacznie się różni :)
I kilka mixów :)
Za miłe komentarze o serduszkowym biscornu w imieniu mojej Mamy serdecznie dziękuję.
