Malo ostatnio robotkuje bo zajeta bylam nauka ,na stare lata zachcialo mi sie egzaminow zdawac hihi.Czytalam,pisalam,cwiczylam ,myslalam,ze jestem madra i zdam :D .Egzamin sie odbyl i juz przy pierwszym zadaniu myslalam ,ze odfrune :/ , jednak zostalam ,napisalam do konca ,podeszlam do czesci ustnej i teraz czekam na wyniki.Niestety odczucia moje sa watpliwe ,gdzies tam tli sie nutka nadziei ,ze moze ..... ale szczerze mowiac gdybym zdala bylaby to wielka niespodzianka.Ale co tam, bylo to wyzwanie mimo wszystko warte przezycia ,poprawic sie zawsze moge,swiat sie tez nie zawali....
A ,ze juz po stresie naukowym jestem i okazja sie nadarzyla ,zeby "uszczesliwic" kogos moimi wypocinami tworczymi :D ,zlapalam za czolenko i dalej frywolitkowalam :)
Kolezanka bardzo wierzaca ,wiec wpadlam na pomysl ,zeby zrobic Jej zakladke w ksztalcie krzyza.
Uzylam do niej cieniowanego Anchora w kolorach bezu,ecru i bialego.
Duzo bledow w tym krzyzu,niedociagniec ale na pierwszy rzut oka ich nie widac,a ja ciagle przeciez nowicjuszem w tej dziedzinie jestem , i calkiem przyzwoicie sie ta praca prezentuje .
Mnie sie bardzo podoba a czy Solenizantce? Tego niestety nie wiem bo nie otworzyla prezentu :|
Krzyz wyszedl troche za duzy do Modlitewnika ale juz do Biblii lub innej religijnej literatury nada sie fantastycznie.
Zdjec troche wiecej ale testowalam nowy sprzet bo stary juz dawno odmowil wspolpracy :(
Oprocz klikania czolenkiem pozostalam wierna krzyzykom :) Skonczylam maly zestaw ,ktory dostalam od Ani i gdy tylko przeprasuje wstawie na blog :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziekuje za poprzednie komentarze:)