niedziela, 19 października 2014

Zakupy

Zakupy  skromne ale sprawily wiele radosci a o to w koncu chodzi.


W wakacje juz tradycyjnie odwiedzilysmy z Mama Pasmanterie Inspiracja u Edyty .To juz nasz rytual ,gdy przyjezdzam do Polski razem z Mama wybieramy sie do Bedzina ,droge znam juz na pamiec ,juz nie bladze ,wiec te przedpoludniowe wypady bardzo z mama lubimy.Lubimy, bo u Edyty w sklepie jest fajnie poczawszy od samej Wlascicielki po sam klimat ,jest przestrzennie,jasno i inspiracyjnie ,juz nie jedno dzielo Edyty wpadlo nam w oko :)


Zakupy u Edyty to: kawal polskiego lnu ,kilka nitek DMC do letniego biscornu ,ktory kiedys tam powstanie :P ,czolenko do frywolitki i welna ,ktora do owej frywolitki miala byc ale jednak musi byc wykorzystana do prac szydelkowych :)


 


 


 



 


 


Tutaj probka frywolitkowej pracy wykonanej z cieniowanej Alize.Mozna frywolitkowac ale przy pikotkach nic sie rozdwaja i nieladnie wyglada.



Byly tez zakupy internetowe  :nici Limol(te w duzych klebkach),zolte czolenko,plastikowa tuba na szydelka i inne przydasie,oraz probki nici Lizbeth i Limol.



I jeszcze skromne zakupy w katowickiej Pasmanterii na ul.Jana : nici Ada i metalizowane YarnArt ,ktore tez kupilam do frywolitkowania ale tez sie nie nadaja ,no przynajmniej mnie niebardzo  sie podobaja :(


A tu wlasnie proba z owych nici



 


Co roku w salce przy naszym Kosciele organizowany jest Flohmarkt i co roku chetnie go odwiedzam:) Ludzie ofiaruja swoje rzeczy a Ci co kupuja przyczyniaja sie do powiekszenia puli na remont Kosciola.Ceny sa symboliczne od 1 do 3€


W tym roku zakupilam zloty pojemnik z ogromna zawaroscia cieniutkich nitek DMC ,satynowa torebke a w srodku znajdowala sie jeszcze satynowa portmonetka i swiecznik szydelkowy ,ktory bardzo mi sie spodobal,dostanie sie w rece mojej Mamy i ona juz powieli takowe i beda fajne prezenty :)Calosc zakupow 5€ ,wiec chyba nie przesadzilam :)




 



 


 


 


No i ostatnie zakupy na comiesiecznym Flohmarkcie w moim miescie.Czasem jest tak ,ze chodze 3 godziny i nic nie rzuca mi sie w oko i wracam z pustymi rekoma ale za to wyspacerowana :) Tym razem tylko weszlam i zaraz sie oblowilam :) A rzucil mi sie w oczy zestaw gobelinowy ,nie zeby mi sie te pieski i kotek podobal ale ze wzgledu na male ,kwadratowe ramki.Cena super :2€  ,biore a pani dorzuca jeszcze dwa zestawy :motylek i roze , 20 mulin Anchor ,3 ramki prostokatne ,1 kwadratowa i 1 owalna  a wszystko za 4€:) Takie zakupy to ja lubie !!! Wszystkie zestawy zaopatrzone sa w kanwe ,nici ,igle i wzor, i z pewnoscia kiedys to wszystko sie wykorzysta, jak nie ja to moja Mama :)


 



 


A na koniec pokaze Wam postepy w mojej obecnej pracy ,bo sie juz Kasia dopytywala :) Idzie wolno ale przyjemnie ,jak tylko zmecze sie przy niebieskosciach to przechodze do szarych i bezowych odcieni.


Zdjecia robione wczoraj przy juz zachodzacym  pazdziernikowym ale bardzo cieplym slonku :)


 






 


Pozdrawiam Wszystkich tych komentujacych i tych tylko zagladajacych :) zycze udanej niedzieli i fajnego tygodnia :)


 


alkakz ,nici ,ktorymi szydelkowala moja Mama zakupione byly u mnie w Niemcowicach :) :) Jesli Ci bardzo zalezy moge cyknac Ci fotke etykietki ,sklep mam pod przyslowiowym nosem,wiec zaden problem :)


Pani Iwono ,ma Pani racje wielki skarb :) Tak jak i Pani dla Anki :) Obie z Ania mamy wielkie szczescie ,ze Was mamy :)

wtorek, 14 października 2014

Moja Mama to ma talent!

 


 


Talent niesamowity i  chęci  :szybko ,pięknie i bezproblemowo!


Nie wiem gdzie ,pewnie usłyszane w telewizji ,wpadło mi w ucho ,ze laleczki Kokeshi przynosza szczęscie :) ,a ze szczęscie kazdemu potrzebne to oczywiscie musiałam takowe miec. No i zachłanna przy tym jestem bo dostało mi się az 4 a wlasciwie 5 :)


Gdy tylko zobaczyłam te wzorki zaraz na nich "zawiesiłam" oko ,wydrukowałam i czekałam na odpowiednia okazję , tylko jak to w zyciu coraz mniej tych odpowiednich ,więc poprosiłam niezawodna Mamę  i cyk,cyk Kokeshki juz mam! I jakie cudne i na kazda porę  roku :)


Zdjęcia robiłam na balkonie jeszcze w panujacym ,jesiennym słonku  i widac jak moje laleczki pięknie błyszcza :)Podziwiajcie!


 



 


 



 


 


 


Na dwa dni przed wyjazdem do domu powiedziałam:Mamus ale ładna masz serwetkę  na tej szafce,mnie by sie tez taka przydała :) No i w ciagu dwoch dni serweteczka była gotowa .Piękna ,snieznobiała i miękka -takie jak lubie :)



 


No i ta piata laleczka a własciwie pierwsza bo od niej się  zaczęla ta " milosc " .Biscornu kokeshowe i tez slicznie błyszczace :)



 


Dostałam tez kolczyki frywolitkowe.Na wakacjach obie z Mama uczyłysmy się  machac czołenkami i z tej nauki takie kolczyki Mamie wyszły  a ja je chętnie i często noszę  :)



 


Dostałam tez zawieszkę  do okna jest tak piękna ,ze nie wiem jak opisac jej cudnosc! Zobaczcie sami!


 


 



 


Zawieszka wisi w kuchni ale do celow zdjęciowych przewiesiłam ja na boczne okno balkonowe.



 


No i ostatni hit sezonu.W tym roku moja Mama sprobowała nowej techniki i lepiła glinę  :) Wylepiła serduszko i miseczkę ,cały wpis  mozecie zobaczyc tu.Serduszko dostałam ja ,jest cudne i ładnie się  prezezntuje na mojej szafeczce:)



Bardzo Ci Mamuś dziękuję  za te wszystkie cudności ! Jesteś niesamowita i jak zwykle polecam się  na przyszlość:)


 


 


 




Serdecznie  dziękuję  za poprzednie komentarze.