Chcialam zrobic pewnej fance koni maly prezent urodzinowy ,no coz innego mozna byloby Jej podarowac ,tym bardziej ,ze ilekroc do mnie przychodzi zawsze "maca" moje robotki.Pomyslalam ,ze skoro Jej sie moje prace podobaja to machne Jej konika :) Mial byc maly bo na duzy haft ani czasu ani ochoty nie mialam.Z pomoca jak zwykle przyszla mi Anka i tak dlugo szukala ,az znalazla tego odpowiedniego i slicznego ,dzieki Anka jeszcze raz!
Konia"powiesilam" na wieszaczku bo jak podgladalam ,ktore prace dziewcze macalo to w wiekszosci te wieszaczkowe :D ,no i wyszedl piekny koń az trudno bylo mi sie z nim rozstac ;-)
Kanwa ecru 18-stka ,nici mieszane DMC i Anchor, zlota metalizowana a od siebie dodalam podkowke bo mi troche lyso bylo :)
Do haftu dorzucilam konia figurke ,ktory tez mi sie podobal ale coz wszystkiego miec nie moge :D
Prezent wywolal szeroki usmiech typu banan a ja odwdzieczylam sie takim samym :)
Oj cudny ten konik,cudny :)
Serdeczne podziekowania za poprzednie komentarze :)
Zapisalam sie rowniez na poduszeczkowo-lawendowe candy u Marysi :)