Jesien zbliza sie ku koncowi ,pachnie juz zima ,nawet pierwszy snieg za nami ale patrzac dzis za okno mam prawdziwie jesiennie :deszcz,silny wiatr i zimno :(
No to dla oslodzenia sobie ponurej aury wrzucam moja sowke ,slodka i fajna ,gdy tylko na nia spogladam to zaraz mi lepiej.
Z oryginalnego zestawu ,ktory pokazywalam tu,na drewienku powstalo sympatyczne ptaszysko.Przymiarek bylo az trzy ,zaczelam od sugerowanych przez producenta 3 pasemek muliny i o ile wieczorem wydawalo sie byc w miare dobrze tak juz w dzien draznily w oczy okropne przeswity :( Sprulam i dolozylam jeszcze jedno pasemko i tez mi nie pasowalo.Ostatecznie cala sowe wyszylam 5 nitkami i teraz jak dla mnie jest OK :)
Zawieszka w jesiennej odslonie ozdobiona wstazka w piekne listki , ale sobie tak mysle ,ze mozna sie nia cieszyc caly rok i na kazda pore roku zamienic wstazeczke i tak sobie zrobie:D
Od lewej strony podkleilam brazowy filc ,zeby zamaskowac moje tylne bazgroly :)
No to prosze sesje zdjeciowa
Przysiadla na galeziach
I kilka zblizen
Zapisalam sie na candy u Izy :) Tu
Dziekuje za poprzednie komentarze