Wiosna w pełni ,dziś nawet lato ,ponad 20 stopni ciepła.
Stęskniłam się za tym ciepłem ,więc korzystałam ze słonka ,wygrzałam się i niech trwa taka pogoda jak najdłużej.
A na blogu zupełna przeciwstawność ,zima,chlód i lód :)
Ze wszystkich sportów zimowych tylko jazda na łyżwach jest moją ulubioną dyscypliną. Potrafię jeździć i sprawia mi to wielką frajdę.Zaczynałam naukę jako dziecko jeszcze na łyżwach saneczkowych na przyszkolnym lodowisku ,dzielnie towarzyszył mi cierpliwy Tata :)
Spodobało mi się do tego stopnia ,że Rodzice zapisali mnie na szkółkę łyżwiarską w Tychach,niestety skończyłam tylko pierwszy stopień z dyplomem na więcej niestety brakło chęci na dojazdy i zdrowia.Pasja jednak została oglądałam każde zawody jazdy figurowej i podziwiałam Katarinę Witt i Tanię Szewczenko :) ,wśród panów też miałam swoich ulubieńców :)
Teraz dzielnie doskonali jazdę ośmioletnia córka brata mojego męża i to dla niej powstał mój kolejny hafcik.
Dziewczyna jest wytrwała nawet przy silnym mrozie i wietrze nie odpuszczała i trzeba przyznać ,że radzi już sobie bardziej niż dobrze :)
W związku z tym wymyśliłam dla Niej prezent na urodziny :D, hafcik od Bucilla zmieniłam tylko na swoją potrzebę :)
Tak wygląda oryginał
a tak moja wersja
oczy ,french knoty wyjątkowo niefotograficzne :D
No i w ramce :prawdziwa Królowa :)
Pokusiłam się nawet o fotkę z moim sprzętem :)
Prezent się spodobał i fajnie :)
Dziękuję za poprzednie komentarze ,nie spodziewałam się aż tak licznych odwiedzin :)