No to sie zaczelo :( ....chorobsko Mojego Maxa :( W sobote dostal ataku kaszlu a dzis lekarz stwierdzil zapalenie oskrzeli.... A tak sie cieszylam bo przez ostatnie 9 miesiecy po operacji wyciecia migdalow byl zupelnie zdrowy ,no ale przy takiej pogodzie to sie wcale nie dziwie ,ze zachorowal :(
Przez to nic co zaplanowane to niewykonane ,latam tylko miedzy kuchnia a sypialnia i podaje lekarstwa,herbatki,soczki itd.... ,
nie wspomne o nieprzespanych nocach.
Zrobilam tylko na szybko dwa, male serduszka do magnesow lodowkowych dla Mamy i Cioci ,i taki to owocny weekend byl.
Oprocz tego oprawilam Ksiezniczke,nie jestem z efektu do konca zadowolona ale trudno juz kropka nad " i" zostala postawiona,zadnych poprawek juz nie bedzie,prezent polecial dzis do Solenizantki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz