To chyba tylko u mnie :D
Zima,śnieg i mróz a ja wpadam z moim pięknym,nie - fantastycznym dimkowym liściem ,ostatnia praca zeszłego roku.
Poślizg kilkumiesięczny ale cóż ja już tak mam ;-)
Jak ten listek zobaczyłam u Anki no to przepadłam ,miłość od pierwszego wejrzenia,hmmm dużo już tych moich miłości przeżyłam widać jak bardzo niebezpieczne są odwiedziny na blogu Pieguchowym , pięknie poprosiłam o wzorek i resztki mulin:)
Biedna Anka w swoim zimnym ale jakże pięknym Garage :) przesiedziała długooo, aż znalazła dla mnie recycling,zupełnie za darmo ,z chęcią i radością:) Są na świecie jeszcze dobre dusze ,które pomagają w spełnianiu miłości i marzeń :) i to wszystko tylko za - Dziękuję
Nitek zostało mało ,więc trzeba było wyszywać oszczędnie i na jak najmniejszej powierzchni, sięgnęłam więc po kanwę 20ct koloru ecru.
Kolory tylko łączone musiałam się nieźle nagimnastykować wyszywając 2 nitkami na tak drobniutkiej kanwie.
Im byłam bliżej końca tym bardziej byłam zachwycona ,cudownymi jesiennymi kolorami :)
Delektujcie się teraz razem ze mną tą piękną gamą kolorów
tą dbałością o szczegóły ,tym przechodzeniem kolorów ,tak może być tylko w dimkowych projektach
Jak widać z tego szczęścia ,że stałam sie posiadaczką tego wzoru, tak szybko zaczęłam robótkę (planowania i długiego przemyślywania nie nauczyłam się jeszcze od Anki :D) ,że po pierwsze ucięłam zbyt mały kawałek materiału a po drugie źle rozplanowałam całą robótkę i w związku z tym nie miałam pomysłu na wykończenie
Kupiłam jednak maleńką ,drewnianą ramkę ,przymierzyłam i mimo ,że jest ciut za mała pasuje mi wizualnie i kolorystycznie, i ładnie się listek w niej prezentuje ,więc mam i ja mój listek ,cudowny ,taki mały a tyle radochy sprawia :)
Tym wpisem żegnam stary rok ,było jeszcze "po drodze" kilka frywolitkowych prac ,których nie pokazałam ale rozeszły się jeszcze ciepłe i nie zdążyłam z fotkami.
Dziękuję Wszystkim za każde słowo w komentarzach i tym Odwiedzającym którzy tylko zaglądają ale robią to regularnie ,więc to cieszy bo chyba warto jest wracać :)
Pani Iwono,historia z listonoszem wręcz nieprawdopodobna :D cieszę się ,ze jednak wszystko doszło i jest Pani zadowolona :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz