Kolejny miesiąc i kolejny maluszek w moim dorobku :) Jak postanowiłam tak na razie w postanowieniu trwam i wyszywam moje zgromadzone zestawy .
W tym miesiącu słodki reniferek ,którego dostałam od Anki.
Kanwa koloru ecru 18-ct ,wyszywany dołączonymi do zestawu mulinami.
Pierwsze zdjęcia tzw.robocze telefonem i na szybko :)
Wszystkie krzyżyki ,niezbyt pięknie się prezentujące jakby z prześwitami ale to tylko i wyłącznie "robota" aparatu :)
I już po kreskowaniu ,tak wygląda mój przystojniaczek :)
Trzeba było się zabrać do ramowania ,moim nawykiem jest przeprasowywanie każdej robótki a przed tym spryskaniem krochmalem.
W tym konkretnym przypadku mogę powiedzieć po co ci to babo było???Już gdzieś czytałam ,że Komuś zafarbowała mulina podczas prania ,współczułam a teraz mnie to spotkało.Powiem szczerze ,że jeszcze nigdy nie miało to miejsca a zawsze spryskuję ,prasuję i jest jak dla mnie idealnie.
Niestety nie tym razem :( Widzicie to brzydactwo ? Ręce opadają.
I co teraz ?-spytała moja troskliwa Mama :) Będziesz wyszywać od nowa? -dopytywała.
Niby bym mogła bo i kanwę mam i nitek dużo zostało ale popatrzyłam ,pomyślałam i stwierdziłam ,że dorobię trochę szalika i też źle nie będzie.
No i chyba nie jest ,dla mnie może być ,jeszcze leciutko gdzieś tam prześwituje ale tragedii nie ma :)
A tak prezentuje się już w ramce z dwiema wstążeczkami ozdobnikami :)
I tyle historii i nauki ,teraz będę uważać a i może jeszcze Ktoś skorzysta z tej mojej "przygody" :)
Dziękuję za poprzednie komentarze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz