środa, 21 lipca 2010

jak motyle barwne dni .......

Wrocilam z wakacji juz poltora tygodnia temu a po dzis dzien nic nie napisalam,brzydko z mojej strony,wiem, ale upaly i brak czasu sa naprawde dokuczliwe.


Wakacje byly krotkie i wlasciwie trudno nazwac je wypoczynkowymi ,w Polsce bowiem nigdy nie wypoczywam tylko biegam od jednej do drugiej Cioci,Kuzynek ,sama przyjmuje Gosci,sprzatam,gotuje,kosze trawe,grabie,wyrywam chwasty itd.. itp.... Zdjec wiec zadnych nie zamieszczam no bo jakie?


Po powrocie z Dzieckiem majacym wakacje raczej pisac sie nie da a jesli pogoda dopisuje to tym bardziej :) Bylam dwa razy na jagodach ,zajecie fajne ale plony niezbyt obfite bo to zbiera sie i zbiera a przybywa  zbyt wolno.Po 4 godzinach uzbieralam wiaderko o pojemnosci 1000gram ,zawsze lepszy rydz niz nic :) Umyte i przebrane"wyladowaly" w woreczkach i zamrazalce, beda wspaniale na chlody i mrozy :)



Bylismy tez na zjezdzalniach ,znowu troche adrenaliny i zabawy nas spotkalo,chetnie wybierzemy sie jeszcze raz :)


Najpierw wjezdzalismy ,i wjezdzalismy ogladajac przy okazji piekne widoki ,sloneczko pieknie grzalo a potem w dol ,w dol,szybko,szybko coraz szybciej ,  :) jechalam 4 razy , tak bylo fajnie. Dla zainteresowanych podaje strone internetowa  http://www.sommerrodelbahn-peterberg.de//wb/index.php


 


 



Maly skorzystal oczywiscie jeszcze z malych zjezdzalni ,towarzystwo sobie znalazl i szalal :)



To tak pokrotce co sie u mnie dzialo przez ten czas nie odzywania sie :)


 


Z Polski przywiozlam z powrotem moj haft motyli ,wywiozlam ,zeby dokupic ramke i tak sie haft przelezal caly rok a ramka po dzis dzien nie kupiona:(


Obrazek ten zaczelam haftowac jakies 3 lata temu,wtedy jeszcze wogole nie wiedzialam co to jest  Dimensions i "czym sie go je" hihi Dopiero jak zaczelam hafcic  to mi oczy wyszly na wierzch:krzyzyki pelne jedna nitka,dwiema nitkami,laczenie kolorow, polkrzyzyki takiez same ,nitka metalizowana i kontury ,az krecilo sie w glowie,mimo  zniechecenia i porzucenia haftu na okolo rok, wrocilam do niego i skonczylam ,i ciesze sie bardzo ,bo jak dla mnie to prawdziwe ,male "dzielo sztuki" :)


Przyszla pora ,zeby sie nim pochwalic :kanwa nr 16 jakas polska( teraz troche zaluje tego wyboru ale juz nie da sie tego zmienic a duplikatu nie bedzie )  ,nici jak zwykle Anchor :)


Przy okazji dziekuje za doping ,czasem nalegania sa mobilizujace :) Piegucha for you :     :)





No i dalej dzialam ,powolutku do przodu,dziennie jakis krzyzyk,a pracuje nad prezentem w wymiance wakacyjnej,organizowanej przez Kasiulka :) Zostaly mi wlasciwie tylko wykonczenia ale tych wlasnie nie lubie najbardziej.Zdjec na razie nie bedzie  bo to niespodzianka :)


Pozdrawiam Was Wszystkie  i do nastepnego razu ,mam nadzieje ,ze wkrotce :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz