..... moje zdrowie ,juz dwa tygodnie leze niezywa :( Najpierw dopadl mnie jakis wirus zoladkowy z dreszczami i innymi sensacjami ,prawie 4 dni wyciete z zyciorysu.
Jakies piec dni spokoju ,ktore spedzilam na dokonczenie rozpoczetych prac i przygotowaniach do wyjazdu i...... i znowu jestem chora < i tu ikonka zalewajaca sie lzami> mam zapalenie zatok , gardla i oskrzeli :( oczywiscie skonczylo sie na antybiotyku.Jutro mam wyjezdzac a co zostalo do spakowania lezy bo nie mam na to ani ochoty, ani sily. Zawsze bylam chorowita ,wlasciwie to od urodzenia z dziecinstwa pamietam tylko zastrzyki i mojego misia ,ktory wisial na balkonie z ktorego kapala woda,a dlaczego? No bo te zastrzyki byly dla mnie trauma, balam sie ich okrutnie i Siostra Zakonna ,ktora przychodzila do domu kluc moja pupe wymyslila ,ze zostawi mi i strzykawki z iglami i ampulki po antybiotyku i bede mogla sie zabawic w pielegniarke.Biedny misio skonczyl w piecu bo tak obrzydliwie smierdzial ,ze nie moglam sie juz do niego przytulac :( Potem byl okres spokoju chorowalam ale nie tak czesto a teraz znowu ,jak nie ja to moje Dziecko i tak w kolko ,juz mi sie nie chce tak zyc ,bleee......
Dobra pomarudzilam to teraz moge przystapic do zyczen :)
Swieta juz tuz,tuz, wiec wypadaloby Wam Moje Drogie zyczyc Swiat udanych i pogodnych ,w pelnym zdrowiu ,Swiat rodzinnych ,z zapachami wiosennymi i kuchennymi :) Swiat takich jakich chcecie .... Na koniec zostawiam Wam kurke ,ktora sobie przysiadla na swiatecznym biscornu.
Pa, do uslyszenia po powrocie albo po chorowaniu,przepraszam ,ze nie komentuje ostatnio ,w miare mozliwosci podgladam ,jestescie niesamowite ,praca pali sie Wam w rekach i same cuda wychodza.
Pa!!!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz